Marzysz o tanim wyjeździe? Ekspert zdradza, które kierunki są najtańsze
Polacy z roku na rok latają coraz więcej. Widać to zwłaszcza w statystykach lotnisk, które coraz częściej zbliżają się do stanów sprzed pandemii koronawirusa. Jak jednak na decyzje o podróżowaniu wpłynie wzrost kosztów wyjazdów? Zdaniem prezesa Ryanaira coraz wyższe ceny biletów nie zrażą podróżnych. Okazuje się jednak, że nadal można znaleźć bilety lotnicze w bardzo atrakcyjnych cenach.
Tanie podróże nadal możliwe? Bilety na te kierunki nie są drogie
Na antenie programu „Newsroom” WP Paweł Kunz, ekspert ds. turystyki, dziennikarz i podróżnik był pytany o to, czy w dobie inflacji i wzrostu cen możliwe jest jeszcze znalezienie tanich biletów lotniczych. Ekspert nie wahał się nawet przez chwilę i przyznał, że niektóre kierunki nadal dostępne są w bardzo przystępnych cenach.
Zdaniem Kunza tanio można polecieć na tzw. kierunki emigracyjne, czyli tam, gdzie często przeprowadzają się Polacy (i nie tylko) poszukujący pracy. Z jego obserwacji wynika, że za niewielką kwotę można kupić bilety do Londynu, czy Paryża.
– Jeżeli ktoś planuje wycieczkę z lotniska Chopina np. do Norwegii, w okolice Oslo, albo do Londynu, albo city break w Paryżu bądź w jednym z niemieckich miast, bez problemowo znajdzie bilety w cenie kilkudziesięciu złotych w dwie strony, co jest mniejszą kwotą niż chociażby bilet na Pendolino – przyznał.
Nie tylko tanie kierunki. Polacy podróżują coraz dalej
Ekspert przyznał również, że widzi wyraźnie zmianę w sposobie podróżowania Polaków, do której dostosowują się linie lotnicze. Zwłaszcza tani przewoźnicy coraz częściej oferują loty do krajów turystycznych, a nie tylko emigracyjnych.
Zdaniem Kunz idealnym dowodem na to jest Gruzja, która niegdyś była kierunkiem dla zaprawionych podróżników. Dziś dzięki uruchomieniu stałych połączeń Wizz Aira do Kutaisi z Katowic i Warszawy staje się coraz popularniejszym kierunkiem.
– Takich kierunków, które są ukrytymi klejnotami i czekają cały czas na odkrycie, jest sporo. W ciągu ostatnich 12 miesięcy Polacy bardzo często decydowali się na wyjazdy do Albanii. Traktowali ją jako nieco tańszą alternatywę do Chorwacji, czy np. Czarnogóry – uzupełnił Kunz.